piątek, 1 października 2010

Polska - Brazylia 0:3

W poprzednim poscie pochwaliłem naszą piłkę siatkową, siatkarze na przekór wszystkiemu wczoraj w meczu z Brazylią okazali się drużyna bez charakteru. Mieimy nadzieję, że to tylko chwilowy spadek formy. Boje się jednak, że nasza reprezentacja nie potrafi grać w siatkówkę z Brazylią. Mają kompleks tej drużyny.
sportowefakty.pl
Polska przegrała w Ankonie z Brazylią 0:3 (16:25, 20:25, 20:25) w pierwszym meczu grupy N drugiego etapu mistrzostw świata siatkarzy. W piątek (godz. 17.00) biało-czerwoni zmierzą się z Bułgarami.
Mariusz Wlazły: Mecz nie ułożył się po naszej myśli. Jest nam bardzo przykro, że ta strata punktowa jest tak ogromna, ale na świecie nie ma rzeczy niemożliwych, więc trzeba być dobrej myśli, a do pojedynku z Bułgarią podejść z chłodną i czystą głową. Później zobaczymy. Albo zostaniemy w turnieju, albo nie. Nie ma co się przejmować. Nie chcę nawet myśleć o tym, że sobotni mecz Bułgarów z Brazylią może wyrzucić nas z turnieju. Dziwne rzeczy się tutaj dzieją, ale mam nadzieję, że nasza grupa będzie grała w porządku do końca.

Krzysztof Ignaczak: Oni cały mecz zagrali trójblokiem, a my nie potrafiliśmy się przez niego przebić. Ponadto byli bardzo czujni w obronie i ataku. My już jednak zapominamy o tym spotkaniu i skupiamy się na piątkowej rywalizacji z Bułgarią. Gramy o wyjście z grupy i nie możemy przejmować się tym, co jest za nami. Mamy jeszcze mecz o życie i mam nadzieję, że będzie zwycięski dla nas.

Zbigniew Bartman: Piątkowy mecz z Bułgarią jest dla nas spotkaniem o życie, o być lub nie być w turnieju. Nie wystarczy go wygrać, a musimy to zrobić dobrym stosunkiem małych punktów, bo to może decydować o dalszym awansie. Brazylia rozwaliła nas zagrywką. Nie mogliśmy tej piłki odpowiednio dograć do siatki, a co za tym idzie mieliśmy duży problem w ataku. To był nasz dzień słabości, a przy takim układzie turnieju nie można sobie na taki pozwolić. Teraz nie mamy innego wyjścia i musimy wszystko postawić na jedną kartę. Nie mamy już nic do stracenia, a czasu na naładowanie akumulatorów nie jest zbyt wiele.

Paweł Zagumny: Zagraliśmy bardzo źle. W takim stylu nie można walczyć z Brazylią, bo ona bezlitośnie to wykorzystuje. Byli lepsi w każdym elemencie gry, ale musimy o tym jak najszybciej zapomnieć. Przed nami operacja Bułgaria i całe nasze skupienie, powinno być skierowane właśnie na nich. Nie zmienimy już tego wyniku, dlatego najlepiej o tym nie mówić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz